Forum o Digimon
-No to widać, że sie nieźle porobiło, ale... digimon nie powinien digiformowac w "złe formy". Moze tak sie stało tylko dlatego,że Dawid albo Greymon mieli w sercu złe emocje. Nie wiem czy to jest prawda, ale to co powiedziałam to tylko moja opinia. Wstaje z ziemi i podchodze do Dawida
Offline
Spokojnie podeszłam do Dawida. Zauważyłam, ze płakał i położyłam mu dłoń na ramieniu. -Dawid. Nie ma co sie załamywac. Każdy człowiek popełnia błędy. Nic na to nie poradzisz. Musisz przestać i tym myśleć. było minęło. Jeśli ciągle będziesz to rozpamiętywać będzie jeszcze gorzej i skończy sie na to, ze będziesz sie bał i zabronisz agumonowi walczyc. -powiedziałam. Ale w głowie przemknęła mi myśl " Mylisz sie. Własnie chciałabym to bardzo zobaczyć."
Offline
Uśmiechnęłam się i pokiwałam głową na to co powiedziała Jackly. - Masz racje musimy isc na przód-potwierdziłam. Razem z resztą zaczeliśmy iść przed siebie. Opuściliśmy zdezelowane koloseum, które było świadkiem największej bitwy wszech czasów. Zastanawioło mnie tylko jedno. Jakim cudem Digimon digiformował drugi raz i nie słuchał Dawida.
Offline
Szliście przez pustynie wokół żadnego cienia, szliście i szliście nagle pojawił się hologram Gennai'a.
- Witajcie dzieci. - rzekł wesoło.
- Kazałeś nam dążyć do dalszej ewolucji i wiesz co się stało... - podbiegł do niego krzycząc Lukas.
- Greymon wyewoluował i bardzo tego żałuje. - dokończył za niego równie wkurzony Dawid.
- Ja nie chce by mój Digimon przechodził taką ewolucje. - rzekł zrozpaczony Patrick.
- Achh drogie dzieci usiądźcie. Wszystko wam wyjaśnię. - odpowiedział spokojnie dziadek.
Offline
-Witaj. Musimy z toba pogadać-powiedziałam lekko zirytowana po tym co usłyszałam od reszty. Widać, że zkażdy był wstrząśnięty tym co zobaczył i bał sie kolejnych ewolucji. - A co nam wyjaśnisz. Najlepiej od razu mów, rzeczu Greymon Dawida Evoluował w Skullgreymona i nie mogli go powtrzymac.
Offline
Gennai popatrzył na was wszystkich i westchnął.
- Była to w końcu ewolucja na wyższy poziom, więc już to połowa sukcesu. - zażartował dziadek
- Lecz poprowadzona w złym kierunku. - dokończył już poważnie
- To jak mamy poprowadzić ją w dobry kierunek? - zapytał Brandon
- Dowiecie się w swoim czasie. Coś... przery... życz... powo... dzie... - rzekł Gennai po czym zniknął.
Offline
-Aha. Więc jedyne co nam powiedział to stek bzdur. Nic sensownego nie powiedział. "dowiedzie sie w swoim czasie". Kurde. jakbym słyszała własnych rodziców. Czasami mam dość tego swiata. Po prostu zaczyna mnie krew zalewać.-powiedziałam, ale byłam cała czerwona i widać było iż jestem ostro wkurzona i to nie na żarty. Wyglądało jakbym miała zaraz wybuchnąć.
Offline
- Uspokój się. Ten dziadyga zawsze gada tak tajemniczo. - uspokajała cię Jakly. Nagle zauważyliście zbliżający się w waszą stronę statek wycieczkowy. Poruszał się on po piasku. Kilka chwil później zatrzymał się on obok was. Patrzyliście na statek. Stała na nim grupka Numemonów w żeglarskim strojach.
Offline
-Masz racje. Nie będe sobie nerwów strzępić. Jakim cudem ten statek porusza sie po piasku-zapytałam wielce zaciekawiona i jednoczesnie zdziwiona. Pierwszy raz widziałam statek na piasku. Kiedy sie zatrzymał i zobaczyłam Nunemony odechciało mi sie na niego wsiadać. -Nie wiem jak wy, ale ja nie wejde. Już wystarczająco te digimony nam przeszkadzały w naszej wędrówce po tym dziwnym świecie.
Offline
(Chwilowo zastępuje Takeru).
- O wybrańcy wejdźcie proszę możecie się tu wykąpać, najeść i ogólnie odpocząć w klimatyzowanych wnętrzach. - przekonywały was Numemony. Wszyscy kolejno wchodzili na statek. Zostałaś sama z Gabumonem. Po chwili zeszła po ciebie Jackly z Piyomonem.
- Nie rób jaj Jade no chodź po odpoczywamy se, a na te Digimony nie zwracaj uwagi. - rzekła Jakly
Offline
-Coś im nie wierze-pomyślałam i spojrzałam na Gabumona.-Stałam zamyślona- Może masz racje Jackly.-powiedziałam i weszłam z nią na statek. Mimo wszystko nadal byłam nie ufna i z wielką uwagą weszłam na statek i rozejrzałam się po nim. Wolałam byc ostrożna.
Offline
Staliście same. Reszta drużyny pobiegła już korzystać z dobrodziejstw statku. Jakly spojrzała na ciebie.
- Może skorzystamy z kąpieli i po odpoczywamy jak to przyszło na dziewczyny. - zaproponowała żartobliwie. Czułaś, że ktoś was obserwuje.
Offline
Zauważyłam, że reszta pobiegła gdzie ich oczy poniosły. -Jasne chętnie odpocznę-powiedziałam, ale czułam na plecach lodowaty wzrok kogoś obcego. Tylko nie wiedziałam gdzie ten ktoś jest. Odwróciłam się i zaczęłam sie rozglądać. -Jakly....czuje jakby ktoś nas obserwował. Gabumon czujesz kogoś obcego?-spytałam mojego partnera.
Offline